Przedświąteczna gorączka- jak i czym zająć dziecko?
Przedświąteczna krzątanina to taki czas, w którym z racji potrzeby ogarnięcia wszystkiego na już, organizuję córce zajęcia inne niż zazwyczaj. Razem myjemy okna, ale zanim przejdziemy do rzeczy, to córka pieczołowicie naklepuje je pianą z miski i bawi się w malarza. Kiedy potrzebuję zrobić porządek w kuchennych szufladach, najpierw tnę jej plik folii aluminiowej i daję jakieś akcesoria, które pilnie potrzebują zawinięcia we wspomnianą folię. Ona się bawi, ja ogarniam przestrzeń. Są to takie zabawy, które zajmują dziecko na tyle, że w spokoju można zrobić to, co jest do zrobienia, a usprawiedliwiasz się tym, że w mądrych książkach nazywali takie zabawy rozwijaniem motoryki malucha. Jednak każda mama wie, że żadna piana, żadna folia nie może równać się efektowi „wow” wywołanym wykotłowaniem zawartości całej szafki kuchennej na stół, stołki i na podłogę. Torebki z grochem, słoiki z konfiturami, butelki z olejem, torebki z mąką, a obok garnki, foremki do pieczenia- metalowe, ceramiczne, silikonowe. Czy Wy wiecie jak można się w takiej przestrzeni świetnie bawić? W kontekście przedświątecznych przygotowań ta zabawa pozostaje w sprzeczności z planowaną ideą
porządku. Niczym Golum ciągniesz do siebie mąki i otwarte torby z grochem. Jednym okiem łypiesz na dobytek, drugim sprawdzasz czy szafka w środku jest już domyta. Czym nie ruszysz, słyszysz głośne: „Chcę to!”. W końcu kapitulujesz i oddajesz po garstce kolorowych grochów (nie, jeden kolor i kształt się nie liczy, muszą być różne) oraz 3 foremki silikonowe na kostki lodu. Młoda siedzi i sortuje. Uff, udało się sprzątnąć całą szafkę!
Ta przedświąteczna gorączka to również wspólne planowanie menu. Na pytanie co chciałaby zjeść dobrego na święta odpowiedziała: bułeczkę- jeżyka (O matko!), a na prośbę o coś łatwiejszego odparła, że może być Lis Witalis lub jakiś ptaszek. Wybrałam ptaszka. Początkowo planowałam zrobić coś na kształt kaczki, na dużą spłaszczoną kulkę przykleić mniejszą, ale mama podpowiedziała mi, żeby zrobić ulepić długi wałek i związać go na supełek. Końcówka wystająca górą to głowa, dołem ogon. Zaplatając ptaki z ciasta i obserwując jak wyrastają, mam jedną uwagę- głowa musi być większa i nieco grubsza od pozostałej części wałka. Jeśli uformujemy wałek jednakowej grubości to po upieczeniu będziemy mieć ptaka, którego właśnie oplótł boa dusiciel. Ta część ciasta, która stanowi korpus najmocniej rozrasta się w pieczeniu.
Po wyjęciu z piekarnika okazuje się, ze ptaki się przeistoczyły! Jedne wyprężają się dumie, inne wychylają w bok. Mniejsze, większe, proste, krzywe- wszystkie z charakterem! Każdy jeden zachwyca dziecko i sprawia, że jest przeszczęśliwe. I tak oto stajesz się Super-Mamą!
Bułki w kształcie ptaszków to pomysł na nadanie bułkom odświętnego charakteru. Małe, skulone jak wróbelki, z pewnością zachwycą dzieci. Z taką bułką śniadanie od razu lepiej smakuje! Jednak zanim nastąpi konsumpcja, przygotuj się na falę zachwytu, achów i ochów, pisków i gadania do bułek. Istnieje tez prawdopodobieństwo, że głowa zostanie odgryziona w pierwszej kolejności, a dopiero z korpusu i ogona, uda się zrobić kanapkę 🙂
A jeśli chcesz upiec bułki w kształcie królików, zobacz ten przepis.
Składniki:
- 15g drożdży
- 500g mąki chlebowej (lub zwykłej pszennej)
- 1 szklanka ciepłej wody
- 1 łyżeczka cukru
- 1 łyżeczka soli
- 1/4 szklanki oleju + odrobina do posmarowania miski
Dodatkowo:
1 jajko rozkłócone z 3 łyżkami mleka
sezam do posypania
Przygotowanie:
- Z drożdży, cukru, 2 łyżek mąki i 2 łyżek mleka zrobić rozczyn. Jak się spieni i urośnie, dodać pozostałe składniki i wyrobić ciasto. Odstawić na pół godziny do wyrośnięcia i podwojenia objętości.
- Ciasto podzielić na 9 równych części. Z każdej z nich formować długi wałek, ok. 20cm, z jednej strony ciut grubszy. Zawiązać w supeł. Na głowie zrobić dziób, a ogon spłaszczyć i naciąć nożem. Odstawić na 5-10 minut, aż zagięcia na cieście się wyrównają. Posmarować jajkiem rozkłóconym mlekiem i posypać korpus sezamem lub czarnuszką.
- Piec w 200 stopniach ok. 10-15 minut- do zezłocenia i tzw. suchego patyczka.
Smacznego!
jakie ładne!