Lubię sprawiać dziecku frajdę i upiec coś specjalnego. Dzisiaj chciałabym zaprezentować drożdżowe bułeczki króliczki.
Już samo hasło „bułeczki króliczki” postawiło mojego Najdzielniejszego Pomocnika w stan gotowości bojowej. Będzie pomagać! Kruszy drożdże, sypie cukier, nie- jednak wyjada cukier z miski. Interwencja nr 1- Nie wyjada już cukru.
Teraz dodaje mleko, sypie mąkę…na jej gust mąki jest za mało. Samozwańczo dosypuje więcej. Interwencja nr 2- Konfiskata mąki.
Muszę dolać odrobinę mleka, bo ciasto jest za gęste. Tymczasem Natalia drewnianą łyżką miesza ciasto w misce. A po chwili tą samą drewnianą łyżką wystukuje rytm na stole, a lepkie kawałki ciasta fruwają po kuchni. Interwencja nr 3- Znowu miesza ciasto w misce.
Gotowe, nakrywamy miskę ściereczką i idziemy do pokoju się bawić. Wracamy, aby dodać pozostałe składniki. Pomocnik gorączkowo pokrzykuje: „Mamo, ja sama!”. Dodaje składniki dosyć żywiołowo, dopóki na horyzoncie nie pojawia się jajko. Magiczny składnik. Trzymając żółtko i przekładając je z rączki do rączki mogłaby zaliczyć 15 minutową lekcję ciszy w metodzie Montessori. Na szczęście żółtko samo pękło i nie musiałam wychodzić na odbierającą przyjemność życia jędzę. Resztę ciasta zagniatam ja, nakrywam ściereczką, niech rośnie.
Formowanie królików poszło już sprawnie, Natalia zajęła się „czytaniem” książeczek i nie zareagowała na wołanie. Pojawiła się w ostatniej chwili tuż przed posmarowaniem królików jajkiem z mlekiem. Dałam jej pędzelek, bo „sama” chciała posmarować króliki. Jednak mój Najdzielniejszy Pomocnik był tak przejęty swoją rolą i bułkowymi królikami, że w emocjach wywalił jajko z mlekiem. Trudno, zdarza się.
Zdjęć upieczonych królików również nie mam zbyt wiele, bo „Mały Pomocnik” dosyć szybko poodgryzał nosy wszystkim królikom! Taka śmieszna zabawa 🙂
Składniki:
20 dag świeżych drożdży
250ml ciepłego mleka
2 łyżka cukru
1 jajko
1 łyżeczka soli
20 dag roztopionego masła
150g mąki pszennej
200g mąki pszennej pełnoziarnistej
Dodatkowo: jajko + 2 łyżki mleka
goździki
Przygotowanie:
1. Do miski wkruszyć drożdże, dodać cukier, 1/4 szklanki ciepłego mleka. Wymieszać. Dodać tyle mąki, aby powstałe ciasto miało konsystencję ciasta naleśnikowego. Odstawić na 10 minut, aż ciasto „ruszy”, a na jego powierzchni pojawią się bąbelki.
2. Dodać pozostałe składniki i dokładnie wyrobić przez ok. 10 minut. Zagnieść gładkie, elastyczne ciasto. Uformować w kulę i włożyć do miski, nakryć czystą ściereczką kuchenną i odstawić w ciepłe miejsce na ok. 30 minut, aż ciasto podwoi swoją objętość.
3. Ciasto podzielić w proporcji 1:2. Z większej części uformować 7 kul, podobnej wielkości- to będą głowy królików. Z każdej kuli oderwać maleńki kawałeczek ciasta na króliczy nos.
4. Z mniejszej części ciasta również uformować 7 kul, a następnie nadać im wrzecionowaty kształt. Każdy owal przeciąć na pół, aby powstały królicze uszy. W razie potrzeby można je wyciągnąć, zagiąć, wg upodobania.
4. Na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia najpierw kładziemy królicze uszy, dopiero na nich układamy głowę, od spodu lekko dociskamy. Do głowy przyczepiamy nosek, lekko dociskamy. Oczy robimy z goździków, mogą to być też małe rodzynki.
5. Ostrym nożem rysujemy na bułeczkach wąsy i buzię. Odstawiamy całość do napuszenia, ok. 30 minut. Bułki najlepiej jest posmarować jajkiem z mlekiem wtedy stają się bardziej lśniące.
6. Wstawić do rozgrzanego do 180 stopni piekarnika na ok. 15 minut, aż do zezłocenia skórki.
Smacznego!
Śliczne, jak wystarczy mi sił to też takie sobie zrobie 😉
moja córka je uwielbia; jak zrobisz to koniecznie daj znać 🙂