Zapach świeżego pieczywa to jeden z najpiękniejszych zapachów jaki tylko może być! Sprawia, że czuję się spokojniejsza, bardziej promiennie się uśmiecham, wszystko wokół staje się jakieś ładniejsze. Do najcierpliwszych osób to ja nie należę, więc zaczynam kroić jeszcze ciepły chleb. Skórka delikatnie chrupie pod nożem, na deskę opada pierwsza kromka. Pospiesznie sprawdzam czy chleb jest dobrze wyrośnięty...ufff, jest piękny! Pod chrupiącą skórką kryje się sprężyste wnętrze pełne maleńkich otworków. Dokładnie tak jak lubię:)