Wczoraj odbył się w Lublinie festiwal wegańskich inicjatyw Veganmania. Z całego programu interesowały mnie tylko dwie rzeczy. Po pierwsze możliwość porozmawiania z wystawcami z najlepszych wegańskich restauracji, spróbowania nowych dań i zrobienia zakupów. Po drugie możliwość przejrzenia oferty stoiska z książkami o kuchni roślinnej. Obydwa cele udało mi się zrealizować i wróciłam do domu bardzo zadowolona/ najedzona. Zacznę od tego, że ani weganką ani wegetarianką nie jestem. Uwielbiam za to eksperymentować i sprawdzać nowe połączenia smakowe. Zanim pojawiłam się na Veganmanii zastanawiałam się co smacznego będzie można spróbować. I wiecie co? Było świetnie! Wystawcy naprawdę stanęli na wysokości zadania i przygotowali piękne, kolorowe dania, które już z daleka krzyczały „zjedz mnie”. Wypasione burgery, na bieżąco smażone pierogi z wybranym farszem, nadziewane muszle makaronowe, pasztety, roladki, kotleciki, soczki. Do tego słodycze- ciasta, ciasteczka, trufle. Myślę, że wiele z dzisiejszych dań spróbuję zrobić po swojemu w domu. Zobaczymy co wyjdzie z moich eksperymentów.