Są takie dania, które w zależności od ilości posiadanego czasu i aktualnego nastroju mogą być naszym śniadaniem lub deserem. Tak właśnie traktuję puddingi ryżowe. Czasami przygotowywane są na niespieszne, weekendowe śniadania a czasami pojawiają się jako poobiedni deser. Puddingi ryżowe mają to do siebie, że samodzielnie szału nie robią. Dopiero w połączeniu z owocami powstaje tzw. efekt wow. Nie ma tu znaczenia czy podawany jest ze świeżymi owocami, sosem owocowym czy dżemem. Dodatek owoców ma wzbogacić smak, łącząc kwaśne i słodkie akcenty. Najbardziej lubię używać truskawek lub mieszanych owoców jagodowych. Kwestia gustu. Pudding ryżowy będzie zdrowszy, gdy użyjemy ryżu pełnoziarnistego. Należy go wówczas gotować trochę dłużej. Ja w dzisiejszym przepisie zużyłam resztkę ryżu do risotto, zostało mi go zaledwie 1/3 szklanki. Z tego wyszła mi jedna nieduża porcja puddingu. Dzisiejszy przepis to kolejna moja propozycja na bezglutenowe śniadania. Jak Wam się podoba?