Jesień i zima to moje ulubione pory roku na przygotowywanie zapiekanek. Kiedy za oknem szaleje deszcz lub śnieg to ciepłe dania wyjęte prosto z piekarnika potrafią taki dzień wspaniale umilić. Wszelkie zapiekanki, zrobione z tego, co aktualnie jest pod ręką smakują zawsze wyśmienicie, bo cokolwiek ukryte jest pod warstwą bulgoczącego sera, musi być pyszne, prawda? Kilka dni temu, kiedy nagle ze słonecznego lata zrobiła się pogodą iście listopadowa zmieniłam menu na typowo jesienno- zimowe. Nastawiłam gar rosołu i zrobiłam zapiekankę. Do jej przygotowania użyłam bakłażana, cebuli i sosu pomidorowego z przepisu dla dzieci. Sos jest w wersji bazowej, czyli oprócz warzyw zawiera jedynie odrobinę soli i pieprzu, co czyni go idealnym dodatkiem do wszystkich dań. Przysłowiową kropkę nad i stanowi tu ser, dużo sera bo tak smakuje mi najbardziej. W zapiekance użyłam makaronu jęczmiennego. Ostatnimi czasy testujemy z mężem różne rodzaje makaronów i ten jęczmienny bardzo przypadł nam do gustu. Ładnie zachowuje kształt po ugotowaniu, jest jędrny i nawet jak poleży trochę to nie przekształca się w zlepioną klucho- breję. Tak więc zapraszam na zapiekanki i zachęcam do makaronowych eksperymentów.