W takie mroźne dni jak dzisiaj staram się rozgrzewać na różne sposoby. Ciepłe śniadanie, ciepły obiad i ciepła kolacja są obowiązkowe. Do tego ciepłe, rozgrzewające napoje. Coś na zimno? Brrr, nie w taki ziąb! Ja jestem wielkim zmarzluchem i wiem, że w mrozy muszę szczególnie uśmiechnąć się do rozgrzewających przypraw takich jak imbir, cynamon, gałka muszkatołowa, czarny pieprz, chilli, kurkuma. Staram się używać ich jak najwięcej, dzięki czemu łatwiej jest mi uporać się z -15 stopniowym mrozem. Dzisiaj na deser przygotowałam pieczone jabłka, a jakże! Jabłka mam z działki, nie wiem jakiej są odmiany, ale są bardzo słodkie i soczyste. Jabłka zostały zapieczone z konfiturą z gorzkich pomarańczy (ja kupiłam online, ale w większych sklepach też jest dostępna) i z cynamonem. Jabłek nie dosładzam w trakcie pieczenia, dopiero po wyjęciu z piekarnika delikatnie polewam je miodem. Kombinacja idealna na te mroźne dni. A z czym Wy najczęściej zapiekacie jabłka?