Ze wszystkich warzyw najbardziej lubię ziemniaki i pomidory. To właśnie z nich najchętniej przygotowuję potrawy. Dzisiaj to właśnie ziemniaki mają swój dzień, ponieważ postanowiłam zrobić kluseczki. Pierwotnie miały być kopytka, ale dynia przywieziona z działki również domagała się odrobiny uwagi. W taki sposób powstała wariacja ziemniaczano- dyniowa; lekkie kluseczki, które będą pasowały do większości sosów czy aromatyzowanych maseł. Obsmażone na złoto w maśle i oprószone zrumienioną bułką tartą będą równie pyszne. Ciasto na kluseczki lubi rzednąć, dlatego trzeba działać sprawnie i szybko. Przepis jest łatwy, nawet z moim Najdzielniejszym Pomocnikiem dałam radę, pomimo licznych przerw na wędrówki do łazienki, żeby Natalka mogła umyć rączki. Obklejone ciastem rączki są w jej mniemaniu nie do zaakceptowania i należy je bezzwłocznie umyć, a jeśli mama się ociąga to można delikatnie zasugerować wytarcie rąk o własną głowę, ubranie lub firankę. Takie propozycje zazwyczaj skutkują natychmiastową reakcją Matki Rodzicielki i Natka może w spokoju myć rączki w łazience.