Ze wszystkich warzyw najbardziej lubię ziemniaki i pomidory. To właśnie z nich najchętniej przygotowuję potrawy. Dzisiaj to właśnie ziemniaki mają swój dzień, ponieważ postanowiłam zrobić kluseczki. Pierwotnie miały być kopytka, ale dynia przywieziona z działki również domagała się odrobiny uwagi. W taki sposób powstała wariacja ziemniaczano- dyniowa; lekkie kluseczki, które będą pasowały do większości sosów czy aromatyzowanych maseł. Obsmażone na złoto w maśle i oprószone zrumienioną bułką tartą będą równie pyszne.
Ciasto na kluseczki lubi rzednąć, dlatego trzeba działać sprawnie i szybko. Przepis jest łatwy, nawet z moim Najdzielniejszym Pomocnikiem dałam radę, pomimo licznych przerw na wędrówki do łazienki, żeby Natalka mogła umyć rączki. Obklejone ciastem rączki są w jej mniemaniu nie do zaakceptowania i należy je bezzwłocznie umyć, a jeśli mama się ociąga to można delikatnie zasugerować wytarcie rąk o własną głowę, ubranie lub firankę. Takie propozycje zazwyczaj skutkują natychmiastową reakcją Matki Rodzicielki i Natka może w spokoju myć rączki w łazience.
Składniki:
600g ziemniaków mącznych
1 szklanka gęstego puree z dyni, dobrze odparowanego na patelni
300g mąki+ dodatkowo ok. szklanka mąki do podsypywania
1 jajko
sól
Masło szałwiowe:
pół kostki masła
garść liści szałwi
sól, pieprz
Przygotowanie:
1. Ziemniaki ugotować w osolonej wodzie, przcisnąć przez praskę i wystudzić. Wymieszać z puree z dyni, a następnie przełożyć na stolnicę, połączyć z mąką i jajkiem.
Zagnieść ciasto, podzielić na 3 części. Każdą z części należy dodatkowo przerobić z mąką, bo ciasto szybko rzednie (nie za dużo, im więcej mąki tym trwardsze będą
kluseczki). Dodać tyle, żeby dało się uformować długi, cienki wałek, który należy spłaszczyć i kroić jak kopytka.
Partiami wrzucać na wrzącą, osoloną wodę, mieszając łyżką po dnie, aby się nie przykleiły. Po wypłynięciu na powierzchnię, zmniejszyć gaz i gotować przez ok 2 minuty.
Wyjąć łyżką cedzakową i luźno rozłożyć na tacy do przestudzenia. Przekręcić w międzyczasie.
Masło rozpuścić na patelni i podgrzewać dopóki na jego powierzchni nie wytworzy się piana. Za pomocą łyżki lub małego sitka należy usunąć powstałą pianę. Do oczyszczonego masła dodajemy listki szałwii i smażymy na minimalnym ogniu ok. 4 minuty, dopóki listki nie zrobią się chrupiące. Zdjąć z ognia, można przyprawić solą, pieprzem i odrobinką gałki muszkatołowej (opcjonalnie).
Smacznego!
Mam dynie. Ziemniaki tez są – juz wiem co zrobię na jutrzejszy obiad 😉