Jajka ugotowane, wystarczy je obrać i gotowe. Stukam, zaczynam obskubywać skorupkę. Najpierw takie małe kawałeczki, potem większe, a potem razem ze skorupką odrywa mi się kawałek jajka. Znów obieram je ostrożniej. I znowu coś się oderwało. Trudno. To pójdzie do sałatki lub zostanie polane sosem. Biorę się za drugie. Idzie dobrze. Nie, jednak nie, znowu w białku powstały nieestetyczne wyrwy. Ok, to już mam dwa jajka do sałatki. Idziemy dalej. O nie, znowu stworzyłam jajko z typie Franksnsteina! Kolejne do sałatki...A gdzie moje idealne, świąteczne jajko? Białe i gładkie, no gdzie? No przecież nie włożę takich paskudztw do koszyczka, wyglądają tak jakbym je obierała za pomocą granatu... Zatem jak ugotować jajka, aby się dobrze ugotowały? Jest na to kilka sposobów.