Niedawno Wam wspominałam, że do pracy przygotowuję sobie różnego rodzaju koktajle. Jednak te z dodatkiem kaszy jaglanej szybko absorbują wodę i zmieniają swoją konsystencję w budyń zanim zdążę dojechać do pracy (samochodem to jakies 10 minut drogi, więc blisko). I o ile w przypadku budyniowatych koktajli w kolorze żółtym, różowym czy czerwonym zupełnie mi to nie przeszkadza to zielony budyń (z jarmużem) wygląda już dziwnie. W ostatni piątek spieszyłam się do pracy i prawdę mówiąc brak większej ilości owoców sprawił, że sypnęłam do dzbanka blendera kakao i cukier waniliowy. Nawet nie miałam czasu próbować co wyszło, tylko migiem przelałam zawartość do słoików i w drogę. A podobno robota nie zając, nie ucieknie, a tu spieszyć się trzeba. W każdym razie, jak już znalazłam chwilkę na spałaszowanie śniadania, okazało się, że na śniadanie mam budyń czekoladowy! Taki, który smakuje niemalże jak tradycyjny domowy budyń, tylko, że bardziej sycący dzięki dodatkowi kaszy jaglanej. Uprażona, a potem ugotowana kasza jaglana jest neutralna w smaku i dlatego świetnie pasuje do wszystkich tego typu wynalazków. Przygotowując budyń w domu, pokusiłam się o podanie go z kokosową bitą śmietaną i uprażonymi orzechami laskowymi. Może być też i zwykła bita śmietana, ale warto od czasu do czasu wypróbować coś nowego, prawda? Jeśli jednak zechcecie wypić go jak shake'a to dodajcie więcej mleka.