Kilka dni temu rozprawiłam się z dynią gigantem, która urosła na naszej działce. Do jej rozcięcia bardziej praktyczna byłaby siekiera bądź maczeta niż mój największy nóż kuchenny. Z braku wspomnianych narzędzi namęczyłam się krojąc ją nożem. Najpierw na kawałki, a potem obdzierając ją ze skóry. Miąższu było naprawdę dużo, w związku z czym była zupa dyniowa, bułki dyniowe, sok z dodatkiem dyni i ... nadal mi jej trochę zostało. Dzięki dzisiejszemu wypiekaniu na śniadanie udało mi się zużyć resztę dyni i upiec pyszne dyniowe scones. Co prawda postanowiłam uczestniczyć tylko w tych wytrawnych wypiekach, ale dla dyniowych scones zrobiłam wyjątek. I dobrze! Bo scones są bardzo delikatnie słodkie, a z domową konfiturą stanowią naprawdę wspaniałe połączenie. Pasują zarówno do kawy czy herbaty, jak i do mleka. Pasują na śniadanie jak i na podwieczorek. Najlepsze do zjedzenia zaraz po upieczeniu!