Śniadanie bez glutenu wymaga od nas większej kreatywności w podejściu do tematu. Co zjeść gdy zwykła owsianka i jaglanka już Ci się znudziły, a kanapki nie budzą ekscytacji? Pozostają koktajle mieszane z warzyw, owoców, kasz, ale dla osób o tradycyjnym podejściu do śniadań raczej taka propozycja nie będzie kusząca. Co zatem jeść? Na to pytanie postaram się odpowiedzieć w ramach akcji: Bezglutenowe śniadanie dla dziecka. Nie dlatego, że ktokolwiek z nas ma problemy z glutenem, ale po to, by wprowadzić większe urozmaicenie do naszych codziennych śniadań i zmobilizować się do eksperymentów kulinarnych. Pomyślałam, że to świetna okazja do wprowadzenia do naszej kuchni nowych składników albo użycia tego, co w szale zakupowym kupiłam w sklepie a w domu nie za bardzo wiem co z tym zrobić. Czas na zmiany! Akcja co prawda nazwana jest: bezglutenowe śniadanie dla dziecka, ale tak naprawdę będą to przepisy dla całej rodziny. Akcję rozpoczynam naleśnikami z mąki kasztanowej. To jeden z tych produktów, który leżakował w szafce ponad 3 miesiące i w końcu doczekał się użycia. Naleśniki mają słodkawy smak i aromat charakterystyczny dla kasztanów jadalnych. Bardzo dobrze komponują się z czekoladą. Razem tworzą duet idealny. Dzisiaj jadłam je z dżemem figowym i prażonymi orzechami laskowymi, mąż ze wspomnianą czekoladą, a Natalia na sucho. Przepyszne są z białym serkiem np. takim lub ricottą. Ciasto na naleśniki ma podobną konsystencję do tradycyjnego. Polecam smażyć naleśniki na mniejszej patelni, moja ma niecałe 20cm, ponieważ trochę trudniej je przekręcić na drugą stronę. Na mniejszej patelni łatwiej wsunąć całą szpatułkę pod naleśnika. Moje rodzinie takie naleśniki bardzo przypadły do gustu i myślę, że wejdą do naszego menu na stałe.