Pszenno- żytnie chleby na zakwasie to moje ulubione. Robiłam je w najróżniejszych konfiguracjach i o różnych stopniach trudności, ale z prażoną mąką- nigdy. Postanowiłam spróbować. Są jednak takie chwile w życiu, gdy wszystko idzie topornie. Najpierw wywaliłam na podłogę zaczyn, a potem z mozołem doczyszczałam kuchnię. Trudno, zdarza się, nastawiłam drugi zaczyn. Natomiast w dniu pieczenia pękła moja silikonowa forma do wypieku chleba. Z braku innych odpowiednich form przełożyłam chleb bezpośrednio na blachę. Upiekłam duży, dosyć płaski bochen, który wizualnie może szału nie robi bo kromki są długie i wrzecionowate, ale smakowo- rewelacja! Mój chleb ma ciemniejszy kolor ze względu na większą zawartość mąki żytniej.