Starodawne receptury: Dereniówka czyli nalewka z derenia

Dereniówka, czyli nalewka z derenia, to szlachecka nalewka, nazywana przez niektórych królową nalewek. Przygotowywana była na dworkach szlacheckich i w pałacach. Nalewka z derenia ma przepiękny kolor, wspaniały zapach i słodko- cierpki smak.

Dereń (dereń jadalny)- co to za owoc?

Dereń w smaku przypomina mi nieco wiśnie. Jest słodki i kwaskowaty jednocześnie; jednak w przeciwieństwie do wiśni nie jest aż tak soczysty ze względu na małą ilość miąższu. Na nalewkę najlepsze będą owoce ciemno czerwone, bordowe, w kolorze dojrzałych wiśni. Takie owoce będą najbardziej aromatyczne, słodkie i z nich powstanie najlepsza nalewka. Jeśli tylko macie własny krzak derenia, to najlepsze będą owoce, które same spadną z krzaka (można rozłożyć jakąś matę lub agrowłókninę pod krzakiem albo po prostu wyzbierać z trawy). Jeśli jednak nie macie dostępu do krzaka i kupicie owoce derenia (tak jak ja) to polecam kupić go trochę więcej niż kilogram i po prostu oddzielić te jasne owoce. Nie wyrzucajcie ich, przydadzą się do domowego kompotu. W połączeniu ze słodkimi owocami powstaje naprawdę bardzo smaczny napój. Owoce można tez przetrzeć i zrobić z nich domową galaretkę, podobną do tej: galaretki z owoców lata.

Nalewka z derenia- właściwości:

Nalewka z derenia jest podobno pomocna przy przeziębieniach i grypie oraz przy zaburzeniach jelitowych. Nie sprawdzałam, ja piję ją degustacyjnie. Faktem jednak jest to, że owoce derenia zawierają dużo witaminy C i antyoksydantów. Warto więc w sezonie sięgnąć po derenia, aby wspomóc nasz organizm.

nalewka_deren_1d

Kiedy zbierać owoce derenia?

Owoce dojrzewają pod koniec lata, na początku jesieni, zazwyczaj we wrześniu można już zbierać owoce. Tak jak pisałam, najlepsze są te najciemniejsze- są najbardziej słodkie i aromatyczne.

Na razie na blogu pokażę Wam pierwszą fazę przygotowania nalewki, na bieżąco będę uzupełniała zdjęcia. Na facebooku będę informowała na bieżąco o postępach.

Składniki na nalewkę z derenia:

  • 1kg dojrzałych owoców derenia
  • 500ml spirytusu 96%
  • 500 ml wódki 40%
  • 1/2 kg cukru lub miodu

Jak przygotować nalewkę z derenia? Krok po kroku

1. Umyte owoce należy ponakłuwać drewnianym widelcem lub wykałaczką aby zrobić w nich jak najwięcej otworów, by z owoców wyciekło jak najwięcej soku. Owoce umieścić w dużym słoju. Następnie w proporcji pół na pół należy wymieszać spirytus z wódką. Ja do połowy słoja z owocami nalewam spirytus, a do wierzchu dopełniam wódką. Odstawić w ciepłe miejsce na 1-2 miesiące i od czasu do czasu poruszać słojem.

nalewka_deren_1a

nalewka_deren_1c
2. Po tym czasie alkohol należy zlać do butelki/słoika a owoce należy zasypać cukrem i odstwiać w ciepłe miejsce na ok. tydzień. Następnie na drobnym sicie należy odcedzić owoce, warto je dodatkowo odcisnąć aby uzyskać więcej soku. Nie należy przejmować się owocowymi farfoclami, zostaną odseparowane później.
3. Wyciśnięty sok należy połączyć ze zlanym wcześniej alkoholem i odstawić do sklarowania na okres ok. 2 tygodni.
4. Po sklarowaniu owoców nalewkę należy przecedzić. Jeden z moich czytelników doradził mi przecedzanie nalewki przez filtr do kawy, co sprawdza się znakomicie.
5. Zlaną nalewkę należy rozlać do butelek i odstawić do piwnicy na rok. Tak wiem, długo, ale postarajcie się wytrzymać, bo warto! Niektóre źródła sugerują odstawienie nalewki na kilka lat, ale w praktyce wiadomo jak się to skończy 🙂

Smacznego!

nalewka_deren_1b

Jeśli zrobisz nalewkę z derenia to podziel się ze mną wrażeniami- zostaw komentarz i napisz czy dereniówka Ci smakowała. A w razie pytań- pisz śmiało.
Będzie mi bardzo miło jeśli oznaczysz mnie publikując zdjęcia dereniówki w mediach społecznościowych @malekulinaria #malekulinaria albo podlinkuj do tego wpisu jeśli zamieszczasz mój przepis na swoim blogu. Jesteśmy w kontakcie moja dereniówkowa drużyno! Zdrówka!

Komentarzy: 45

  1. Jarek
    22 listopada 2015 / 12:22

    najlepsza nalewka, ale swoje musi odstawć

    • Kinga
      22 listopada 2015 / 23:39

      racja!

  2. Lokis
    9 stycznia 2016 / 20:34

    Parafrazując przysłowie „nie masz wina nad węgrzyna”, podobnie można powiedzieć o dereniówce – tak to wynika z wpisów tu i tam. Ja zdecydowałem się na diabelski eksperyment. Kupiłem suszone owoce derenia w ilości 3 kg owoców świeżych. Zalałem spirytusem z wódką pół na pół. Odstało toto, co i raz mieszane (wstrząsane) przez 1 i 1/2 miesiąca. Barwa fantastyczne, smak słodko kwaśno cierpki i w dodatku mocne to jak sto diabli, choć „śliwowica łącka” nie jest mi obca. Musiałem zrobić tego aż tyle, bo miałem dwa słoje, każdy po 8 litrów i było mi szkoda zostawiać któryś z nich pusty. Teraz odsączone owoce zaprawię miodem w jednym słoju i cukrem w drugim. Miód jest szczególny, bo z kwiatów pomarańczy a został przywieziony z Hiszpanii. Jest pewien problem. Miód scukrował i będę go próbował doprowadzić do stanu ciekłego przez podgrzanie z odrobiną wody źródlanej. Co z tego wyjdzie, dowiem się za powiedzmy 1/2 roku.

    • Kinga
      10 stycznia 2016 / 08:15

      ciekawy pomysł, proszę o informację za pół roku jaki jest końcowy wynik eksperymentu. Przyznaję, że już z samego opisu brzmi pysznie 🙂

      • 16 grudnia 2016 / 23:14

        Po dereniówce zostały wspomnienia i parę kropel na dnie jednego ze szklanych naczyń. Czy była dobra?

        Właściwości zdrowotne:
        – rokrocznie na przełomie grudnia i stycznia zapadałem na ciężkie, trwające miesiąc przeziębienia. Odsączone owoce z płynów, codziennie ogryzałem miąższ z 2 do 3 łyżek. Tej zimy żona była chora jak mops i mimo że byłem z nią twarzą w twarz, nic mnie nie brało. Tu trzeba pamiętać, że po ogryzieniu miąższu z paru łyżek, jest się w stanie wskazującym.

        Właściwości kulinarne:
        Po spróbowaniu jej przez osobę wielebną usłyszałem, jeszcze jedna taka buteleczka a odpuszczę ci wszystkie grzechy.
        Syn z dwoma kolegami po zdegustowaniu litrowej buteleczki stwierdził, tato, następnym razem zrób tego 50 litrów to może coś zostanie na przyszły rok.

        Właśnie dzisiaj odebrałem 15 kg owoców derenia. Owoce były przechowywane w chłodni i są w doskonałej kondycji.

    • cenzor
      16 grudnia 2018 / 14:37

      Po tej źródlanej wodzie musi być super dobra

  3. Lokis
    10 stycznia 2016 / 00:37

    Pisze Pani „Nie należy przejmować się owocowymi farfoclami, zostaną odseparowane później”. Wielki błąd w rozumowaniu.
    Z trzech kilogramów derenia już po zaprawieniu go miodem, odżałowałem kilogram i zawiozłem teraz w miejsce wędrówki dzików. Nie minęło pół godziny a dziki ucztowały przy dereniu. U nas we Wrocławiu jest śnieg a więc były widoczne jak na patelni. Tego widoku po paru minutach ich żerowania nie da się opisać. Próbowały biec, siadały na zadach i wreszcie kładły się jak ścięte pociskiem. Dziczyzna i dereniówka bardzo do siebie pasują. Pomyślałem o niedźwiedziach. W taką zimę jak ta i one nie potrafią iść spać. No tak, tylko tu nie ma niedźwiedzi.

    • Kinga
      10 stycznia 2016 / 08:23

      1. Proszę powiedzieć dlaczego popełniłam błąd w rozumowaniu? Farfocle owocowe opadną na dno, a nawet jak się jakiś ostanie to zostanie wyłapany przy filtrowaniu.
      2. Spił Pan dziki w lesie? Dereń był przecież nasączony w alkoholu? 🙂

      • Lokis
        10 stycznia 2016 / 11:23

        Fascynuje mnie film „Sami Swoi” W pewnym jego fragmencie jest brzmiąca mniej więcej kwestia: „Świnia jak człowiek, nie lubi kiedy z niej robią wariata”. Ja przełożyłem tą myśl na słowa – czy można mieć za złe świni, że próbuje tego co człowiek. Zresztą, po takich zbyt intensywnych próbach jedno i drugie wygląda podobnie.

  4. Lokis
    13 stycznia 2016 / 20:36

    Dereniówki ciąg dalszy
    Po niespełna tygodniu od odsączenia alkoholowego wyciągu z suszonych owoców derenia, w szkle krystalicznie czysty napój z osadem (farfoclami – wg Kingi) w dolnych partiach. Postanowiłem przefiltrować toto. Jakież moje zdziwienie, osad przybrał konsystencję galaretki. Natomiast owoce – ostatecznie zaprawiłem wszystko roztworem miodu. Owoce lekko alkoholizowane są pyszne, miąższ jadalny. Teraz nie dziwię się z uznania dzików dla tych owoców.

    • Marek
      3 września 2018 / 21:31

      Podziwiam i dziękuję Panu za wpisy, to bardzo cenne informacje, bo same przepisy z internetu to mało. Ale blog pani Kingi taki „ludzki”, więc Jej też oczywiście dziękuję i pozdrawiam.

  5. 1drych
    28 sierpnia 2016 / 22:00

    Witam,

    czy mogę zapytać o wydajność tego przepisu – finalnie ile nalewki otrzymała Pani z 1 kg derenia?

    • dereniowiec
      27 października 2017 / 17:15

      Z 1kg, to proporcja dla krasnolódków i to bez sierotki!!!

      • Kinga
        17 listopada 2017 / 09:20

        hehehe 🙂

  6. M-alinka
    31 marca 2017 / 16:48

    Ludziska kochani! a skąd Wy bierzecie dereń? Mieszkam nad morzem a tu o dereniu nikt nie słyszał. Od lat robię różne nalewki i nawet posadziłam 2 krzaczki derenia/ przywiezione do skl.ogrodniczego na specjalne zamówienie/ ale podobno owocuje po 8 latach ???? Na razie jeden krzaczek / ok. 70 cm. ma dwa gronka kwiatków więc może się doczekam. A propos nalewek.
    Z doświadczenia wiem że najlepiej smakują degustowane do roku czasu, później częściowo tracą barwę i smak. Pan produkujący nalewki na rynek / ma koncesję/ potwierdził to samo. A więc pijmy na zdrowie i żadne grypsko nas nie zmoże. Moja ulubiona to ta z kwiatów dzikiego bzu. Bardzo jestem ciekawa dereniówki więc Wam zazdroszczę.
    Pozdrawiam miło.

    • Syjam
      2 sierpnia 2017 / 10:18

      Zwykły deren z siewki owocuje po ok 8 latach. Ja mam derenie szczepione zakupione w szkolce ” ogród marzeń ” i owocuja już rok po zakupie. Dodatkowo owoce są o wiele większe i smaczniejsze niż ze zwykłej siewki w

    • Magda
      27 sierpnia 2017 / 13:19

      Jest człowiek na allegro,sprzedaje tarninę, rokitnik , dereń – oczywiście owoce.

      • Kinga
        4 września 2017 / 12:35

        ja zazwyczaj kupuję na targu, nie na wielkich straganach tylko na tych na obrzeżach…

    • Marek
      11 stycznia 2018 / 21:27

      Owoce derenia dostępne od końca lata na allrgro. Sporo dostawców, często mają różne świeże owoce. Kupowałem od jednego dostawcy dereń, rokitnika, tarninę. Jest tego ostatnio coraz więcej.

    • 14 sierpnia 2018 / 19:03

      Kupiłam nalewkę z derenia a Wiciu,pan produkuje.

  7. Magda
    15 sierpnia 2018 / 17:50

    Moja mama znalazła piękny krzew derenia. Na wsi. Całkiem eko. Obserwuje czy odpowiednio dojrzał i da znać to pojadę rwać. Pierwszy raz będę robić z derenia nalewkę. Nie mogę się doczekać.

    • Kinga
      16 sierpnia 2018 / 21:40

      Trzymam kciuki 🙂

    • Stanislaw10112
      26 sierpnia 2018 / 16:33

      Pilne!Proszę podać adres tego derenia.Ja go załatwię.Spiryt czeka.;)

    • Stanislaw10112
      26 sierpnia 2018 / 16:47

      Pilne!Proszę o adres tego derenia.Spiryt czeka.;)

  8. ela
    23 września 2018 / 11:43

    Jestem szczęściarą , bo mam drzewko derenia, które pięknie kwitnie wiosna i owocuję na przełomie sierpnia i września.
    nieprawdą jest ,że nalewka traci kolor i klarowność .Mam kilka butelek z 2015,2016 roku i są takie same a smak coraz lepszy.
    Już roczna nalewka jest wyśmienita , więc im dłużej stoi to o takiej dwuletniej co dopiero powiedzieć i spróbować. To alkohol na smakowanie, delektowanie się. Dlatego postanowiłam z każdego rocznika pozostawiać po kilka butelek.Pozdrawiam 🙂

  9. 13 sierpnia 2021 / 20:50

    Kupisz dereń, to zjedz parę sztuk a z pestek zróbcie SADZONKI dla rodziny, znajomych, kolegów i koleżanek!!!! Nikt nie zna lepszej nalewki i to od WIEKÓW !!! To szlachecki trunek. Jedno ALE do przepisu:: WSZYSTKIE nalewki są najlepsze ale: ALE dopiero po 3-5 latach. Te roczne nazywamy….świerzynkami. Niestety kto robi nalewki to wie IM starsze tym lepsze i droższe. Praktyczna rada::: Weżcie nalewkę dereniową roczną /świerzynkę/ i np. 5 letnią. Popatrzcie tylko na kolory a smaki….radzę wypróbować.

  10. Anna
    2 września 2021 / 11:45

    Witam, czy w etapie pierwszym zamykamy słój?

  11. Adam
    3 września 2021 / 19:43

    Dereniówka najlepsza jest po 10 latach. Mam 5-letnią butelkę. Koloru nie straciła. Nie wiem jak smak. Spróbuję za 5 lat.

    • Kinga
      Autor
      16 października 2021 / 23:38

      gratuluję siły woli 🙂

  12. 17 września 2021 / 16:06

    Witam.
    Po zapoznaniu się z powyższymi przepisami na dereniówkę postanowiłem dopisać swój przepis i jedna bardzo ważną uwagę.
    Produkuję nalewki z derenia od 2010r. w ilościach kilkudziesięciu litrów – rocznie. Derenie zakupiłem w Szkółce Ogrodniczej Państwa Szmitt w Pęchcinie k/Ciechanowa, były ok. 1m wysokości – po ok. 80zł. za szt. Po jednej sztuce AURERA /Austriacka/, FLAWA – żółta /Bułgarska/ i JOLICO /Austrjacka/. Owocowały już w następnym roku po zakupie.Obecnie z tych krzewów zbieram w ilości ok. 50kg owoców. Mam przepis krótki i wielokrotnie sprawdzony: 30dkg owoców derenia, 0,5l. wódki 45%, 0,15dkg cukru oraz mogą być różne dodatki: goździki, wanilia, mięta, cynamon, suszone owoce jałowca. Po miesiącu zlewam w pojemniki 5-litrowe, a po 6 m-cach, w butelki. Przepis można zwielokrotnić zachowując jednoczesnie proporcje. Jedna bardzo ważna uwaga: nakłuwać tylko i wyłącznie drewnianą wykałaczką – nigdy metalem, ponieważ kwas z owocu wchodzi w reakcję i wtedy kolor nalewki jest rdzawy. Pozdrawiam i życzę smacznego. Jurek K.

  13. Eleeri
    24 września 2021 / 19:43

    Dałam cukier od razu 😭
    Wyjdzie coś z tego, czy zepsułam już na początku 😭

  14. 21 października 2021 / 19:38

    a czy ktoś z panstwa ma krzakodrzewa derenia ja tak je nazywam bo troche większe niz krzaki nieraz jest tak że zaczynają puszczać pąki w połowie lutego niezwykle odporne drzewko, były w naszym ogrodzie białe derenie czyli chyba żółte ale ja ich nie zdążyłem zobaczyć teściowie prawdopodobnie zlikwidowali podczas budowy szkoda…oczywiscie tez robię dereniówkę ale sposobem tradycyjnym jak inne owoce i też wychodzi ,tylko nalewka to musi mieć moc proszę panstwa conajmniej 45% Na Litwie nalewki bywają po 50-55% oczywiście słynne 9-wiątki są z nizszym procentem ale reszta to moc

  15. Ola
    24 października 2021 / 23:28

    Poproszę o wytyczne jak postępować z pestkami aby wyrosła sadzonka.
    Czy bezpośrednio do ziemi,czy może moczyć w wodzie? Czy też jakiś inny sposób.
    Czy gałązka wbita w ziemię ukorzeni się?
    Pozdrawiam serdecznie i z niecierpliwością oczekuję na dobre rady.

    • Kinga
      Autor
      31 października 2021 / 16:54

      Olu, nie mam pojęcia o uprawie derenia, nie mam go w ogrodzie

  16. Kamila
    8 listopada 2021 / 21:22

    Świetny przepis, jestem w trakcie, za rok na święta będę pić o ile nie kopne w kalendarz z powodu covida ehh… Ale świetna strona, ładnie się prezentuje… Będę tu wracać… 😁

    • Kinga
      Autor
      4 stycznia 2022 / 11:37

      Zdrowia!

  17. Olga
    24 stycznia 2022 / 00:29

    A ja mam swoje krzaczki i robię z owoców nalewkę i konfitury🥰

    • Kinga
      Autor
      6 marca 2022 / 19:02

      ale Ci fajnie!

  18. 28 maja 2022 / 21:24

    witam.chcialbym zrobić nalewkę z czystego soku derenia.co o tym myślicie.

  19. 28 maja 2022 / 21:27

    Witam.Chce zrobić nalewkę z czystego soku z derenia.Co o tym myślicie.

  20. 13 września 2022 / 09:45

    Ja poszedłem na łatwiznę i zrobiłem sok w siłowniki i zamieszkałem pół na pół z 70% alkoholem, odstawiam na rok .
    Za rok podzielę się spostrzeżeniami.
    Nie wytrzymam i spróbowałem po tygodniu
    Super niepowtarzalny smak ale reszta za rok.
    Pozdrawiam.

  21. JANEK
    13 listopada 2022 / 19:20

    Co do długoterminowego przechowywania nalewek. Taką radę mi dał kolega (już nie ma Go wśród nas). Bo gdy się pochwaliłem po pół roku, że ostatnią butelkę opróżniłem to mnie porządnie o-p i dał taką radę, zrób głęboki regał weź po 1- 2 butelki z każdej zrobionej nalewki postaw na regale i długim kijem popchnij jak najdalej, żebyś nie mógł sięgnąć ręką kij wyrzuć, a jak będziesz chodził o lasce, to wtedy przyciągniesz taką buteleczkę popróbujesz, a oczka ci się zaświecą i serduszko uraduje. To on mnie namówił 2014 r na DERENIÓWKĘ jeszcze 1 stoi, w 2024 będzie degustowana

    • Kinga
      Autor
      15 stycznia 2023 / 13:37

      haha, i to jest patent

  22. Beata
    1 września 2023 / 07:37

    Świeżynka pochodzi od słowa świeży. Przez ż a nie przez rz. Warto sprawdzić przed opublikowaniem a nie utrwalać błędy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.


The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.