Przepisy dla dzieci: Domowy serek homogenizowany

Serek homogenizowany – czy to zdrowa przekąska?

Kilka dni temu trafiłam na forum internetowe o Danonkach, na którym Matki Polki podzielone były na dwa obozy. W jednym były matki pt. kocham moje dziecko i kupuję mu Danonki bo to zdrowy serek dla dzieci, a w drugim matki pt. kocham moje dziecko i nie dam mu tego świństwa do ust. Ta druga grupa okrzyknięta została ekoświrami, co dziecku serka nie da, a po nocach pewnie obżera się chipsami i czekoladą. No, to już wiecie na jakim poziomie było forum.

Jednym z kluczowych argumentów zwolenników Danonków było to, że jest zdrowy, nie zawiera konserwantów i jest szybką opcją do podania głodnemu dziecku. Zgodzę się tutaj tylko z faktem związanym z konserwantami, chociaż 35- dniowy termin przydatności do spożycia nie przekonuje mnie w przypadku nabiału. Z tym czy serek jest zdrowy też bym polemizowała. Coś, co ma 6,15% wsadu owocowego trudno moim zdaniem nazwać serkiem owocowym. Podstawą deserku jest ser odtłuszczony, a ja takiego nie jadam, nie kupuję i nie podaję dziecku. Umiarkowana ilość tłuszczu jest niezbędna między innymi do tego, aby organizm mógł przyswoić witaminę D, która jest rozpuszczalna w tłuszczach. Danonek jest właśnie wzbogacany witaminą D, ale co z tego jeśli organizm nie jest w stanie jej przyswoić.

Ostatni argument zwolenników Danonków to szybkość podania. Uwierzcie mi, zrobienie domowego serka homogenizowanego też jest błyskawiczne. Wystarczy do dzbanka blendera wrzucić ser twarogowy, śmietanę lub jogurt, troszkę cukru lub miodu oraz świeże owoce lub wanilię, a następnie zblendować. W zależności od mocy blendera zajmie to od 3-5 minut. W takim czasie przygotujecie nie tylko porcję dla dziecka ale i solidną porcję dla siebie. Będzie lepiej i zdecydowanie taniej. Przeciętna cena za 4-pak Danonków to 5-6zł, czyli jakieś 14-16zł/ kg. Zdecydowanie za drogo! Warto więc poświęcić te 3-5 minut swojego życia i przygotować porcję nawet i na 2 dni.

serek_homo_1a

serek_homo_1b

Składniki na domowy serek homogenizowany:

160g sera twarogowego półtłustego
4-5 łyżek śmietany lub jogurtu naturalnego
1/2 laski wanilii
2-3 łyżeczki cukru lub do smaku

Jak zrobić waniliowy serek homogenizowany w domu?

Zrobienie domowego serka homogenizowanego jest dziecinnie proste.

Wszystkie składniki na serek homogenizowany, które są wymienione powyżej, należy zblendować na jednolitą masę. Blendować ok. 3-5min, aż wszystkie grudki znikną. Jogurtu lub śmietany dodać tyle aby otrzymać konsystencję serka homogenizowanego.
Przed podaniem można dodatkowo oprószyć ziarenkami wanilii.

Jak zrobić owocowy serek homogenizowany?

Zrobienie domowego serka homogenizowanego owocowego jest również banalnie proste. Do podanych wyżej składników dodaj kilka truskawek lub malin i zblenduj. Jeśli chcesz aby w domowym serku homogenizowanym były ekstra duże kawałki owoców jak w reklamowanej Jogobelli to po prostu do gotowego serka dodaj kilka pokrojonych owoców i wymieszaj.

Domowy serek homogenizowany o smaku owocowym nie będzie tak bardzo różowy i aromatyczny jak ten sklepowy. Dlaczego? Bo serki sklepowe często zawierają barwniki-  sztuczne lub naturalne. Jeśli przyjrzycie się składom zauważycie tam sok z buraka czerwonego, sok z aronii czy sok z wiśni. Jeśli Wam bardzo zależy na bardziej intensywnej barwie możecie troszkę dodać ww. soków. Mi osobiście jasny kolor serków owocowym zupełnie nie przeszkadza.

Smacznego!

serek_homo_1d

serek_homo_1f

serek_homo_1e

Domowy serek homogenizowany możesz też wykorzystać jako krem do bez. Zobacz przepis na bezy z serkiem homogenizowanym i karmelizowanym rabarbarem.

Komentarzy: 29

  1. Ekspert Danone
    30 czerwca 2015 / 12:38

    Szanowna Pani,
    porusza Pani w swoim tekście trzy ważne kwestie do których chcielibyśmy się odnieść:
    Termin przydatności do spożycia świeżych produktów mlecznych wynika z faktu, że są to produkty fermentowane czyli ukwaszone – dzięki obecności bakterii mlekowych. Kwaszenie produktów jest jedną z najwcześniej stosowanych w naszym klimacie metod przedłużenia jego terminu przydatności do spożycia. Najbardziej znane przykłady takich produktów to kwaszona kapusta lub kwaszone ogórki. Kwaszenie (fermentacja mlekowa) jest w pełni naturalnym procesem. Wobec tego produkty wytwarzane z mleka fermentowanego mają dłuższy termin przydatności do spożycia niż samo mleko, Długość okresu przydatności do spożycia zależy od kilku czynników: jakości surowca (mleka surowego), higieny produkcji oraz zachowania ciągłości łańcucha chłodniczego podczas dystrybucji oraz przechowywania. Nasze produkty wytwarzane są przy zastosowaniu bardzo wysokich standardów.
    Zawartość tłuszczu w produkcie:
    Danonki nie są produktem odtłuszczonym – odtłuszczony twaróg jest jedynie jednym ze składników – gotowy produkt zawiera 2,9 grama tłuszczu na 100 g, co jest właściwe ze względu żywieniowego jak i ze względu na zawartość witaminy D.
    Zawartość owoców w produktach mlecznych:
    Produkty mleczne powinny być częścią zbilansowanej diety ze względu na fakt, że są cennym źródłem wapnia i białka. Wartością dodaną w Danonkach jest również witamina D. Produkty te nie stanowią źródła owoców w diecie, nie taka jest ich rola żywieniowa. Dodatek owoców ma na celu dodanie walorów smakowych. Polacy chętniej jedzą produkty mleczne o smakach owocowych niż zwykłe. Nazwa produktu mlecznego – np. serek truskawkowy, ma na celu jedynie podanie jaki smak ma produkt. Warto podkreślić, że nazewnictwo produktów spożywczych jest ściśle określone przez polskie prawo żywnościowe.

    Pozdrawiam
    Ekspert Danone

    • Kinga
      1 lipca 2015 / 14:32

      Witam Eksperta Danone na moim blogu!

      Cieszę się, że znalazł Pan/ Pani chwilę na zapoznanie się z postem i ustosunkowanie się do niego. Będę wdzięczna jeśli poświeci Pan/ Pani czas na wyjaśnienie moim czytelnikom problematycznych kwestii, które pojawiły się w związku z Pana/ Pani odpowiedzią.

      1. Wróćmy do kwestii wspomnianego twarogu. Twaróg odtłuszczony, czyli ten przetworzony, jest podstawą Danonków. Rzeczywiście w składzie jest też śmietanka, ale nie jest doprecyzowane ilu procentowa. To właśnie ten odtłuszczony twaróg i ta śmietanka zostały wzbogacone w wapń i witaminę D. Wiadomo, że witaminy naturalnie występujące w produkcie są lepiej przyswajane niż witaminy sztucznie dodane do produktu. Zastanawiam się też czemu twaróg naturalnie bogaty w wapń, jest dodatkowo w niego wzbogacany?

      2. Powiedział Pan/Pani, że dodatek owoców ma jedynie na celu dodanie walorów smakowych produktom. Rozumiem, że jest to wsad owocowy, puree a nie świeże owoce. Jest go jednak tak mało, że każdy deserek truskawkowy musi być wzbogacony naturalnymi aromatami dla smaku i sokiem z buraka czerwonego dla koloru. Bez tych dodatków serek nie miałby ani smaku owoców ani zapachu, ani koloru sugerującego wybrany smak. Wydaje mi się jednak, że większa zawartość owoców załatwiłaby sprawę i nie trzeba byłoby poprawiać smaku i zapachu produktów. Co Pan/ Pani o tym sądzi?

      3. W czasach, w których tak wielką wagę przywiązuje się do problemu otyłości dzieci należy zadać sobie pytanie dlaczego Danonki zawierają w swoim składzie skrobię modyfikowaną, która nie zawiera wartości odżywczych a jedynie zwiększa wartość kaloryczną produktu? Do większości produktów skrobia modyfikowana jest dodawana jako zagęszczacz i dlaczego Danonki wymagają poprawienia konsystencji?
      Mój serek z przepisu miał lekką i kremową konsystencję.

      4. Dziękuję za informacje dotyczące procesu fermentacji mleka ale są mi znane i w domowych warunkach potrafię zrobić jogurt, śmietanę i biały ser. Nie ulega wątpliwości, że świeży nabiał jest najbardziej wartościowy. Pomimo starannego procesu produkcji i higienicznych warunków przechowywania produktów mlecznych z każdym dniem tracą one swoje dobroczynne właściwości np. żywe kultury bakterii. Z tego względu za bardziej zasadne uważam podawanie dziecku serka homogenizowanego zrobionego 35 minut temu niż 35 dni temu. Domowy biały ser otrzymywany w warunkach fermentacji mlekowej ma 10-dniowy termin przydatności do spożycia. Co wpływa na to, że Danonki mają ponad 3-krotnie dłuższy?

      Pozdrawiam serdecznie i wspólnie z czytelnikami czekamy na odpowiedzi dotyczące Danonków,

  2. Ola
    1 lipca 2015 / 16:42

    Zachowuje sie Pani troche jak infantylna, oderwana od rzeczywistosci osoba. Wszystkie argumenty po jednej i po deugiej stronie sa prawdziwe i merutoryczne. Serek zrobiony 35minut temu moze byc lepszy niz ten 35 dni temu (moze, bo nie musi -jeszcze dochodzi tu zmienna jakosci produktow). Nie wziela Pani jednak pod uwage pewnej waznej rzeczy: nie wszystkie matki maja czas miksowac twarozki swoim dzieciom i dlatego je kupuja. A firma danone taki ma sposob na zarabianie pieniedzy. I mozecie sie przerzucac argumentami, kto ma zdrowsze serki, ale niewiele one zmienia w podstawowej kwestii : handlu, konsumpcji i masowej produkcji zywnosci.(choc juz sama dyskusja jak najbardziej)

    • Kinga
      1 lipca 2015 / 18:13

      Wszystko zależy od priorytetów. Jedzenie także. Dla mnie jest to ważne co podaję mojemu dziecku. I nie ma znaczenia fakt, że jest to produkt przygotowany specjalnie dla dzieci i czy poleca go Instytut Matki i Dziecka. Kategorii żywienia nie można rozpatrywać tylko w kwestii tu i teraz bo skutki błędnych decyzji żywieniowych będą widoczne w przyszłości.
      Myślę, że warto mówić takim koncernom jak Danone co nam się nie podoba w produkcie bo być może zaskutkuje to pozytywnymi zmianami. Zauważ, że na przestrzeni czasu zniknął ze składu Danonków syrop glukozowo-fruktozowy. Teraz go nie ma i tą informacją firma szczyci się na swojej stronie. Jak widać można. Mam nadzieję, że kiedyś będą to serki z większym wsadem owocowym, który sam w sobie nada daniu smak i zapach.

      • Handlowiec
        2 lipca 2015 / 13:40

        Rozumiem Pani podejście do kwestii żywienia. Musi Pani sobie jednak uświadomić jedną kwestię gdyż uważam że jest Pani trochę oderwana od rzeczywistości. Firma Danone tonie instytucja non-profit która ma na celu produkowanie żywności i jej SPRZEDAŻ, a sprzedaje się coś po to aby zarobić. Oczywiście można łączyć kwestię edukacyjną z handlem a przynajmniej próbować. A teraz proszę sobie wyobrazić kubek Danonka który powiedzmy kosztuje 5 zł – na to 5 zł składa się szereg opłat typu (pensje pracowników, koszty produkcji i składników, koszty dystrybucji, marża handlowa, zysk Danona). Wzrost któregoś z czynników powoduje że produkt drożeje i staje się droższy. Każdy chciałby jeździć mercedesem w cenie malucha. Jeżeli chcesz jeść jogurt z naturalnymi owocami kup jogurt naturalny dodaj świeże owoce i policz ile wyszła cię sama produkcja tego. Nie martw się twoje dziecko będzie jadło i tak nie zdrowe jedzenie – tego nie unikniesz.

    • Marlena
      2 lipca 2015 / 07:20

      Przede wszystkim merytoryczna, a więc i kulturalna dyskusja, nie powinna zaczynać się od obrażania autora teksu, dziwię się, że Kinga w ogóle poświęciła czas by Pani odpisać. Proszę zauważyć, że autorka stara się przygotowywać wszystkie produkty sama, czy dla dziecka czy dla reszty rodziny. Nie rozumiem skąd nagłe oburzenie jej stwierdzeniem, że to co zrobione w domu jest zdrowsze. Rozumiem, że niektórym matkom trudno jest znaleźć po pracy chęć i siłę na gotowanie i wtedy sięgają po gotowy produkt, bo dziecko lubi a opakowanie wystarczy wyrzucić. Nie zmienia to jednak niczego w kwestii wartości odżywczych w świeżym lub komercyjnym produkcie – dietetycy nie mając co do tego wątpliwości. Jeśli natomiast Pani ma wątpliwości, co jest dla dziecka zdrowsze, czy domowy serek przygotowany w domu 35 min temu, czy sklepowy danonek proszę poradzić się niezależnych ekspertów – w internecie są dziesiątki portali oferujących darmowe porady.

      • Bogdan
        28 stycznia 2019 / 13:48

        Każdy serek „Danonka” zawiera taki produkt jak; Syrop glukozowo-fruktozowy można znaleźć wszędzie, poczynając już od “zdrowych” jogurtów. Najbardziej przeraża jego obecność w produktach dla dzieci: płatki śniadaniowe, batoniki, serki, soki a nawet wędliny. Liczne badania naukowe dowodzą, że spożywanie dużych ilości produktów zawierających syrop glukozowo-fruktozowy prowadzi do wielu groźnych chorób, np. do otyłości, chorób krążenia, cukrzycy czy stłuszczenia wątroby.

    • 14 listopada 2015 / 17:16

      bez przesady zmiksowanie twarogu z owocem zajmuje 30sekund 🙂 więc naprawdę.. więcej czasu zajmuje stanie w kolejce do kasy 🙂

      • Memphis
        21 marca 2018 / 21:36

        Po twaróg i owoc też trzeba najpierw stać w kolejce do kasy… Przy okazji nadmienię, że twaróg i śmietana, z których mamy własnoręcznie ukręcic serek, również są w ten czy inny sposób konserwowane, mają „35- dniowy termin przydatności”. Pod tym kątem nie ma znaczenia, czy zdejmiemy z półki gotowy serek czy może twaróg i śmietanę… Żadne z nich nie będzie „świeższe”.

        • Kinga
          22 marca 2018 / 08:32

          hmmm, owoce można mieć ze swojej działki a mleko czy ser z gospodarstwa, można się też przejść na eko bazar i tam kupić co potrzeba

    • Dosia
      31 stycznia 2017 / 18:34

      Raczej trzeba dodać, że 90% matek nie chce się niż nie ma czasu. Mam 4 i pracuję na pełnym etacie. Dzieci jedzą domowe obiady pieczony chleb. Reszty nie ma sensu wymieniać. Karmienie dzieci wszystkim z półki jest modne i wygodnie. Pierwsze pytanie jakie powinien zadać lekarz gdy dziecko często choruje to jaka jest dieta dziecka. To samo dotyczy nauki. To zdrowa dieta decyduje o tych wszystkich aspektach, a nie wygoda matki……

  3. Kara
    1 lipca 2015 / 19:18

    Bardzo dobre pytania, chętnie zapoznam się z odpowiedzią Eksperta Danone.
    Jeśli taka się pojawi…w co wątpię 😉

  4. iwona
    2 lipca 2015 / 13:00

    Twarog poltlusty kosztuje 12-15 zl/kg wiec dlaczego uwaza Pani ze wyliczonacena przez Pania cena danonkow(ja nie orientuje sie ile kosztuja za kg) to za drogo?

  5. Ekspert Danone
    6 lipca 2015 / 15:30

    Pani Kingo,

    bardzo dziękuję za Pani opinię i głos w dyskusji na tak ważny temat, jakim jest żywienie najmłodszych konsumentów. Jest to temat, który rodzi wiele wątpliwości rodziców i każda z mam ma tu swoje doświadczenia i opinie. Nie mam wątpliwości co do tego, że dania przygotowywane w domu przez mamę zawsze będą dla Maluszka najlepsze, bo przygotowane z troską i sercem. Zapewniam, że nie jest moim celem podważanie takiego podejścia. Naszymi produktami chcemy jedynie pomagać mamom w żywieniu ich pociech. Właśnie dlatego tak ogromną wagę przykładamy do jakości, bezpieczeństwa i wartości odżywczych naszych produktów oraz do tego, by zachowywały one swoje wartości odżywcze do końca terminu przydatności do spożycia.
    Poniżej odpowiadam na Pani pytania, proszę wybaczyć szczegółowość niektórych wyjaśnień, lecz biorę pod uwagę również Pani czytelników:

    1. Wróćmy do kwestii wspomnianego twarogu. Twaróg odtłuszczony, czyli ten przetworzony, jest podstawą Danonków. Rzeczywiście w składzie jest też śmietanka, ale nie jest doprecyzowane ilu procentowa. To właśnie ten odtłuszczony twaróg i ta śmietanka zostały wzbogacone w wapń i witaminę D. Wiadomo, że witaminy naturalnie występujące w produkcie są lepiej przyswajane niż witaminy sztucznie dodane do produktu. Zastanawiam się też czemu twaróg naturalnie bogaty w wapń, jest dodatkowo w niego wzbogacany?

    Twaróg, czy ten wykonywany w warunkach domowych, czy w warunkach przemysłowych jest robiony z mleka pasteryzowanego, a więc przetworzonego. Pasteryzacja jest niezbędna ze względu na bezpieczeństwo produktu dla konsumentów (w Polsce dozwolona jest sprzedaż wyłącznie mleka pasteryzowanego). Mleko pasteryzowane dostępne w sklepach ma zawartość tłuszczu niższą niż mleko prosto od krowy, więc twaróg, który z niego powstaje też jest częściowo odtłuszczony. Mleko prosto od krowy ma różną zawartość tłuszczu, zależy m.in. od pory roku, sposobu jej żywienia, rasy itd. W warunkach produkcyjnych serki produkuje się z odtłuszczonego twarogu z dodatkiem śmietanki, aby mieć pewność, że zawartość tłuszczu w produkcie gotowym będzie zawsze taka sama. Zawartość tłuszczu w śmietance nie jest istotna, ważna jest zawartość tłuszczu i innych składników odżywczych w gotowym produkcie. Można dodawać więcej śmietanki o małej zawartości tłuszczu, lub mniej śmietanki o wyższej zawartości tłuszczu w zależności od produktu, wartości odżywczych i konsystencji, jaką chce się uzyskać w gotowym produkcie. Danonki są wzbogacane w wapń i witaminę D, ponieważ właśnie tych składników brakuje w diecie polskich dzieci (jak wynika z badań, około 50% dzieci w wieku przedszkolnym ma niedobory wapnia, a niedobory witaminy D dotyczą ponad 90% dzieci). Produkty mleczne są najbogatszym źródłem wapnia w diecie, jednakże zawartość wapnia w różnych produktach mlecznych bardzo się różni. Mleko w 100 ml zawiera od 118-121 mg wapnia, podczas gdy twaróg zawiera go w 100 gramach – pomiędzy 88 a 96 mg (jest to zależne od zawartości tłuszczu). Witaminy D zawierają one odpowiednio – mleko od 0-0,03 mikro gr. a twaróg 0,04-0,19 mikro gr. Danonki zawierają 180 mg wapnia i 1,25 mikro gr w 100 gramach produktu.

    2. Powiedział Pan/Pani, że dodatek owoców ma jedynie na celu dodanie walorów smakowych produktom. Rozumiem, że jest to wsad owocowy, puree a nie świeże owoce. Jest go jednak tak mało, że każdy deserek truskawkowy musi być wzbogacony naturalnymi aromatami dla smaku i sokiem z buraka czerwonego dla koloru. Bez tych dodatków serek nie miałby ani smaku owoców ani zapachu, ani koloru sugerującego wybrany smak. Wydaje mi się jednak, że większa zawartość owoców załatwiłaby sprawę i nie trzeba byłoby poprawiać smaku i zapachu produktów. Co Pan/ Pani o tym sądzi?

    Owoce dodawane są do produktu w formie pasteryzowanej. Pasteryzacja, tak jak w przypadku mleka, ma za zadanie zapewnić bezpieczeństwo i wysoką jakość produktu. Dzięki temu produkt zachowuje swoje właściwości do końca terminu przydatności do spożycia. Proces pasteryzacji to podgrzewanie do takiej temperatury, która niszczy niepożądane bakterie znajdujące się na wszystkich świeżych owocach. Temperatura powoduje jednak blednięcie owoców oraz odparowanie części aromatu – w taki sam sposób, jak podczas gotowania kompotu truskawkowego w domu. Dlatego do gotowego produktu dodaje się naturalne składniki: sok z buraka oraz aromaty, aby oddać to, co utracono podczas pasteryzacji. Jest to kompromis na rzecz zachowania jakości i bezpieczeństwa produktu.

    3. W czasach, w których tak wielką wagę przywiązuje się do problemu otyłości dzieci należy zadać sobie pytanie dlaczego Danonki zawierają w swoim składzie skrobię modyfikowaną, która nie zawiera wartości odżywczych a jedynie zwiększa wartość kaloryczną produktu? Do większości produktów skrobia modyfikowana jest dodawana jako zagęszczacz i dlaczego Danonki wymagają poprawienia konsystencji?
    Mój serek z przepisu miał lekką i kremową konsystencję.

    Skrobia dodawana jest w minimalnej ilości do przecieru owocowego, by miał on jednolitą konsystencję i równomiernie, w takiej samej ilości trafiał do każdego kubeczka. Dodatek skrobi jest tak niewielki, że nie zmienia w znaczący sposób jego wartości odżywczych, na 100g produktu wnosi jedynie 2 kcal.

    4. Dziękuję za informacje dotyczące procesu fermentacji mleka ale są mi znane i w domowych warunkach potrafię zrobić jogurt, śmietanę i biały ser. Nie ulega wątpliwości, że świeży nabiał jest najbardziej wartościowy. Pomimo starannego procesu produkcji i higienicznych warunków przechowywania produktów mlecznych z każdym dniem tracą one swoje dobroczynne właściwości np. żywe kultury bakterii. Z tego względu za bardziej zasadne uważam podawanie dziecku serka homogenizowanego zrobionego 35 minut temu niż 35 dni temu. Domowy biały ser otrzymywany w warunkach fermentacji mlekowej ma 10-dniowy termin przydatności do spożycia. Co wpływa na to, że Danonki mają ponad 3-krotnie dłuższy?

    Jak już wspominałem w poprzedniej odpowiedzi, termin przydatności do spożycia fermentowanych produktów mlecznych zależy od kilku czynników: jakości surowca (mleka surowego), higieny produkcji, zachowania ciągłości łańcucha chłodniczego podczas dystrybucji oraz jego przechowywania. W warunkach produkcyjnych produkt powstaje bez dostępu powietrza zewnętrznego zawierającego liczne niekorzystne bakterie, które powodują jego psucie. Żeby tego uniknąć, w warunkach produkcyjnych stosuje się specjalnie przefiltrowane, czyste powietrze, a produkty nalewane są w tunelu laminarnym zapewniającym nadciśnienie i uniemożliwiając dostanie się powietrza z zewnątrz. Jest to jeden z elementów higienicznych wysokich standardów produkcji.
    Podczas przechowywania, bakterie kwasu mlekowego, dzięki którym powstaje produkt fermentowany, namnażają się powodując coraz większe jego ukwaszanie. Chłodnicze warunki przechowywania produktu zwalniają namnażanie bakterii, chroniąc przed nadmiernym ukwaszeniem produktu. Zatem podczas przechowywania produktu fermentowanego, liczba bakterii kwaszących rośnie, a tempo ich namnażania zależy od temperatury przechowywania.

    Pani Kingo, mam nadzieję, że moje odpowiedzi wyjaśniły wiele wątpliwości. Przepraszam za ich długość, wynikającą z chęci precyzyjnego odniesienia się do wszystkich Pani pytań. Raz jeszcze dziękuję za podzielenie się opinią – każdy taki głos to dla nas cenna wskazówka. Jeśli Pani lub Pani czytelniczki będą chciały się podzielić swoimi spostrzeżeniami, sugestiami – zapraszam do kontaktu – mój adres e-mail: ekspert.danone@danone.com.

    Pozdrawiam, .
    Ekspert Danone

    • Kinga
      9 lipca 2015 / 23:42

      Dziękuję za obszerną i wyczerpującą odpowiedź. Naprawdę doceniam zaangażowanie w dyskusję i chęć odpowiedzi na dodatkowe pytania, zwłaszcza, że należę do tej grupy rodziców, która stara się samodzielnie przygotowywać posiłki dla dzieci i sceptycznie podchodzi do tego typu produktów.

      Nie do końca zrozumiała dla mnie jest jednak kwestia śmietanki. Napisał Pan: „Zawartość tłuszczu w śmietance nie jest istotna, ważna jest zawartość tłuszczu i innych składników odżywczych w gotowym produkcie. Można dodawać więcej śmietanki o małej zawartości tłuszczu, lub mniej śmietanki o wyższej zawartości tłuszczu w zależności od produktu, wartości odżywczych i konsystencji, jaką chce się uzyskać w gotowym produkcie”. W moim odczuciu to ma znaczenie. Używając większej ilości śmietanki o mniejszej zawartości tłuszczu otrzymamy rzadszą konsystencję serka niż w przypadku użycia mniejszej ilości śmietanki o wyższej zawartości tłuszczu. W jaki sposób zatem kompensowane są różnice w konsystencji w celu uzyskania standaryzowanego produktu?

      Pozdrawiam,

      • Ekspert Danone
        20 lipca 2015 / 11:22

        Oczywiście ma Pani rację i tak jak napisałem wcześniej – to właśnie śmietanka służy do uzyskania odpowiedniej konsystencji gotowego produktu. Zawartość tłuszczu w dodawanej do twarogu śmietance ma za zadanie wyrównać i ujednolicić produkt. W przypadku Danonków, zawsze dodajemy śmietankę o wysokiej zawartości tłuszczu, a więc nie dodajemy jej dużo w związku z czym nie mamy rozbieżności w konsystencji gotowego produktu. Konsystencja Danonków jest gęsta i zawsze taka sama – wynika to z konsystencji serka oraz dodatku śmietanki.
        Mam nadzieję, że to wyjaśnia Pani wątpliwości.

        Pozdrawiam,
        Ekspert Danone.

  6. Dorcia
    19 sierpnia 2015 / 12:38

    Teraz jedzenie jest tak naszprycowane chemią źe strach cokolwiek kupować w sklepie, zwłaszcza od koncernów. Najlepiej zrobić w domu a zakupy zrobić małych, lokalnych wytwórców. Nie myślcie, że koncerny dbają o wasze zdrowie. To jest dopiero oderwanie od rzeczywistości. Wyłączcie telewizję, włączcie myślenie ☺

  7. Foau
    5 stycznia 2016 / 18:39

    zblendowanie tych składników to jest chwila moment, dużo szybciej zblendujesz niż pójdziesz kupić gotowy serek

  8. Wera
    30 października 2016 / 09:24

    Witam, wypowiem się tylko na temat ceny… Owszem cena twarogu do zrobienia w domu serka nie jest mala, ale wyprodukowanie danonka na skalę masową powinna być znacznie niższa…Ale skoro musimy płacić za reklamy telewizyjne, żeby produkt mógł Wam się sprzedać… W takim wypadku porównywanie cen świeżego produktu, z gotowcem jest dla mnie absolutnie nie na miejscu. Na temat składu się nie wypowiadam, bo oburzajace jest dla mnie dodawanie do wszysiego skrobii modyfikowanej i innych rzeczy. Pozdrawiam:)

  9. Magda
    23 stycznia 2017 / 23:14

    Dziękuje za przepis. Jutro próbuje na śniadanie. Moj synek ma 15 miesięcy i nie kupuje dla niego gotowych serków, słodyczy i innych cudów. Chce wiedzieć co je moje dziecko i dbać o zdrowe nawyki. Dlatego dziękuje za takie przepisy jak ten – ułatwiają życie i inspirują 🙂

  10. Ania
    27 stycznia 2017 / 08:31

    Woow! Jestem pod dużym wrazeniem! Świetna strona i dyskusja. Trudno bylo mi się oprzeć wrażeniu, ze osoby wypowiadające się w sposób pochlenby o danonkowej korporacji nie były postawione. Jeśli jednak nie były i sa rzeczywistymi ignorantami to nie ma co tracić czasu na dyskusję z nimi. Skoro matka ma czas na szpranie po internecie zdrowych przepisów dla dziecka ale zamiast je zrobić, traci jeszcze wiecej czasu, pisząc, że nie ma na to czasu to jest to matka albo postawiona, albo patologiczna:)

    • Ata
      21 listopada 2022 / 10:27

      Ja nie będę ludzi oceniać, bo sama nieraz siedzę godzinami przy komputerze, a ciągle narzekam, że nie mam ani siły ani czasu (może 12 godzin sprzątania poprzedniego dnia ma z tym coś wspólnego, może ciągłe „przynieś to, przynieś tamto, jestem głodna, zrób mi coś, ale wszystko co robisz mi nie pasuje”). Podejrzewam, że te reakcje w obronie Danio biorą się z niezdolności przyznania przed sobą, że wcale nie robią dla dziecka wszystkiego co najlepsze i czasem myślą też o swojej wygodzie. W głowach niektórych matek zrobić coś dla siebie zamiast dać więcej dziecku to najgorszy grzech i same siebie oceniają za to, że mogłyby robić więcej, wydać więcej, starać się więcej, chociaż dziecko jest już zadbane i szczęśliwe z tym jak jest. Niektórym niestety łatwiej jest zakrzywiać rzeczywistość i przekonywać siebie i innych, mimo rozsądku, że wszystko co robią dla dziecka jest najzdrowsze i najlepsze, bo tak robia dobre matki, a one nie są przecież złą matką. Kiedy zamiast najzrowszego i najlepszego, nieszkodliwe i dobre dziecku zupełnie wystarczy.

      To bardzo przykre, bo dbanie o siebe nie jest złe same w sobie i nie czyni z nikogo złej matki, Jak to się mówi w ratownictwie, zadbaj najpierw o siebie zanim zadbasz o innych, inaczej z jednej osoby potrzebującej pomocy zrobią się dwie. A każdy zaoszczędzony czas tu i tam też można oddać dziecku – chętnie zamieniłabym te wspomnienia o sosach ze słoików na zupki z baru mlecznego, jeżeli by to sprawiło, że mam wspomnienia, w ktorych nie jestem zawsze sama, kiedy gram w gry planszowe.

  11. 18 lutego 2017 / 18:08

    To wspaniałe, że Pani proponuje własnej roboty zdrowe jedzenie. Takie osoby należy doceniać, a z pomysłów korzystać, dziękuję za inspirację, na pewno skorzystam.Zdrowie naszych dzieci jest bezcenne…na temat danonków nie bede sie rozpisywać, poprostu wiem, że nie są dobre syrop lukozowo-fruktozowy mnie odstrasza.
    Wyszułam jogurty naturalne piątuś myślę, że są godne polecenia i zaraz spróbuję zrobić z nich serek homogenizowany z Pani przepisu.

  12. 8 kwietnia 2017 / 23:08

    Witaj:

    trafiłam do Ciebie przypadkiem- ale interesująca dyskusja się tu rozpoczęła, wszystko przeczytałam a już najbardziej zaskoczyło mnie wtrącenie się do dyskusji – kogoś z przemysłu….

    Dla mnie jest to w ogóle przerażające i smutne że ktoś jada takie produkty typu gotowe serki słodzone – nie ma w nich żadnej wartości odżywczej, to zwykły zapychacz brzucha – na dodatek naszprycowany cukrem. Co prawda nieestety wiele lat sama tak jadłam i tak jadły moje dzieci – tak byliśmy uczeni i jest nam wtłaczanego do głów- że mleczko to samo zdrowie…..
    A że choroby potem to standard i że muszą być – bo takie jest zycie.że przy 60 wysiądzie Ci wątroba, nerki, czy trzustka – no coż….pójdziesz sie leczyć jak kazdy – prawda?

    Rynek spożywczy – branża farmaceutyczna i medycena konwencjonalna to jeden wielki biznes – nakarmić świństwem – wyniszczyć oragnizm – dobic lekami – i leczyć do końca zycia……

    My od 3 lat nie spozywamy wcale mleka ani przetworów mlecznych – z wyjatkiem prawdziwego kefiru.
    I jestem do mleka bardzo uprzedzona po wielu trudach ze zdrowiem dzieci.
    Z komercyjnych przetworzonych produktow w zasadzie nie jemy nic.

    A już cholernie mnie oburza rozdawanie dzieciom w szkołach mleka i to jeszcze żeby to było prawdziwe od krowy- to nie – najgorsze uht….
    brak słów…

    Mleko żle sie trawi, do tego takie wapń w ogóle źle sie przyswaja, a samo wapń bez udziału magnezu i innych mnerałów niezbędnych do jego trawienia odkłada się w tkankach a nie w kosciach – co powoduje wiele chorób. także opowiastki że melko wzamcnia kości, kto w to jeszcze wierzy………??
    A witaminy syntetyczne to kolejna bujda.

    I jest juz na to tyle badań, że argumenty i dowody miażdzą rynek – a spożyczie mleka spada drastycznie i będzie spadło dalej. – kto chce znajdzie, i będzie wiedział że jest to sprawa bezdyskusyjna.

    I żadne PRowskie opowiadanie bajek tego nie zmieni.
    A pasteryzacja mleka tylko zamienia je w silną truciznę: https://zielonyzagonek.pl/trujace-mleko/

    kązdy wierzy w co chce – ale ja mam dowód jak fukcjonowały organizmy mój i moich dzieci przed i teraz – na czystej diecie.
    To jest przepaść.
    Dodam jeszcze – że od małego stosuję u dzieci tylko pastę z ksyliotelem bez fluoru i córka 8 – syn 5 lat – nie mają ani 1 chore zęba – 0 próchnicy.

    Do tego 100 razy więcej więcej wapnia znajdziemy w warzywach zielonych – a nadwyżki białek odzwierzęcych powodują drastyczne wprost zaburzenia ukladu immunologicznego, ale to temat rzeka – polecam choćby stronę http://www.akademiawitalnosci.pl

    my odkąd wykluczylismy z diety mięso- mleko – cukier i mąkę, nie chodzimy do lekarzy, nie kupujemy lekarstw bo nie ma potrzeby, skończyły się bóle brzucha, bóle głowy, dzieci świetnei sie uczą, nie denerwują się, spokojnie spią – aż nie do uwierzenia.

    Z dzieci które 2 razy do roku miały chore uszy, zapalenia płuc, grypy – nikt z nas nie choruje.
    Ja od 3 lat nie miałam nawet małego kataru czy przeziębienia.
    jestem zachwycona i naprawde da się pięknie żyć jedząc same warzywa owoce i kasze, nic nam nie brak 🙂

    ale to głeboki temat- kto jest zainteresowany budowaniem zdrowia polecam gorąco książkę Paula Pitchforda : https://www.google.pl/webhp?sourceid=chrome-instant&ion=1&espv=2&ie=UTF-8#q=paul+pitchford+od%C5%BCywianie+dla+zdrowia

    Widać, że swiadomośc spoleczna w tym temacie rośnie – skoro pojawia się expert koncernu na blogach i próbuje przekonywać mamy do tego typu produktów.

    p.s
    teraz w klasie u córki coś panuje – nie wiem, wirus, bakteria czy cokolwiek – wszystkie dzieci chore około tygodnia, bóle brzucha, głowy, biegunka z temperaturą- moje dziecko jako jedyne miało 1 dnia gorączkę 39,5 stopnia – którą obnizyłam tylko okładami na nadgarstki do bezpiecznych 39 stopni – trwało to niecałą dobę – na kolejny dzień – zdrowa jak rybka.
    Tak właśnie działa sprawny, czysty – bezmleczny,bezmięsny, bezcukrowy system immunologiczny 🙂

    muszę powalczyć jeszcze tylko z synem, który wychowany był od małego na mleku i cholernych płatkach nestle – jego organizm jest słabszy – bo chorował aż 3 dni.

    Rozpisałam sie przepraszam Cię- ale bardzo wszystkich namawiam do wykluczenia takich produktów z diety- mi to zajęło 2 lata – gdybym wiedziała to co teraz – zaoszczędziło by mi to i moim dzieciom wielu niepotrzebnych cierpień i 3 pobytów w szpitalu.
    Właśnie wtedy podjęłam decyzję – że zrobię absoultnie wszysytko aby zachowac zdrowie – nigdy – nigdy tam nie wrócić.
    Sama piekę, kręcę, ucieram, wyciskam soki, zaparzam zioła – jest to żmudne -ale kwestia przyzwyczajenia.

    pozdrawiam!
    A.

  13. mama Jasia
    12 sierpnia 2017 / 09:31

    Pani Kingo super wpis ☺ ja mam maluszka 5miesięcznego i już wiem ze gdy tylko będę rozszerzać Jasiowi dietę będę mu wszelkie deserki robić sama..taka prawda nawet najlepszej jakości produkty gotowe nie mogą równać się z czyms co zrobi się samemu…to samo tyczy się zupek itp i mie przekonuje mnie argument niektórych mam ,że nie mają czasu robić i dlatego kupują myślę że to bardziej lenistwo niż brak czasu ,trzeba umieć się zorganizować ..poświęcić te pół godziny dziennie i zrobić taki deserek i inne pyszności to czysta przyjemność a potem satysfakcja że dziecko je coś dobrego i zdrowego. pozdrawiam i dzięki za wpis ☺

    • Kinga
      14 sierpnia 2017 / 22:17

      albo od razu zrobić więcej, żeby było dla wszystkich domowników 🙂 Teraz w erze robotów kuchennych wszelkie prace kuchenne to pikuś 🙂

  14. MłodaMama
    21 stycznia 2019 / 18:46

    Bardzo chętnie wypróbuję tego przepisu 🙂 mam nadzieję że moim dzieciom posmakuje.

  15. Anka
    22 września 2020 / 15:16

    Autorka bloga nie ma w sobie ani kszty dziecinności jak Pani sugeruje. Rzeczowo i konkretnie zareagowała na wpis eksperta danone. A Pani komentarz wydaje się zupełnie zbyteczny i powiedziałabym czepliwy.

  16. prawda
    30 sierpnia 2021 / 09:54

    jak dla mnie to sfabrykowane komentarze, jak w brukowcach – usłyszysz to co nakręca zainteresowanie, brak obiektywnej oceny

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.


The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.