Bułeczki z rozmarynem, solą himalajską i kolorowym pieprzem

Tuż przed Sylwestrem skończyło nam się pieczywo. Niby do sklepu mamy parę kroków, ale jakość pieczywa w lokalnych sklepach pozostawia wiele do życzenia. Zabieram się więc za przygotowanie bułeczek w domu. Plan jest, pomocnik jest. Pomocnik ma jednak jedno zasadnicze zastrzeżenie- dlaczego nie robimy bułeczek królików? Tłumaczę, że to nie te święta więc pomocnik wymyśla plan idealny- zróbmy bułeczki ślimaki! W efekcie końcowym miałam cały koszyczek planowanych bułeczek i jednego niezbyt urodziwego ślimaka z wodogłowiem (akurat ta część ciasta wyrosła nadmiernie w trakcie pieczenia). Popracuję nad aparycją bułeczek ślimaków. Tymczasem zapraszam Was na bułeczki pachnące rozmarynem, z dodatkiem soli himalajskiej i kolorowego pieprzu. Lekko pikantne i bardzo aromatyczne. Najpyszniejsze na ciepło!

buleczki_rozmaryn_1c
Składniki:

Ciasto:
500g mąki pszennej
20g drożdży
1,5 szklanki ciepłej wody
1 łyżeczka soli
1/2 łyżeczki cukru

Oliwa ziołowa:
5 łyżek oliwy z oliwek
3 gałązki świeżego rozmarynu (może być też suszony)
sól morska lub himalajska
kolorowy pieprz

Przygotowanie:
1. Do miski wkruszyć drożdże, dodać cukier, pół szklanki ciepłej wody i 2-3 łyżki mąki. Zamieszać i odstawić na ok. 15 minut.
2. Następnie do miski dodać pozostałe skłądniki i zagnieść miękkie, elastyczne ciasto. Ciasto przełożyć do naoliwionej miski i odstawić na ok. 1 godzinę aż podwoi swoją objętość.
3. Ciasto podzielić na 18-20 równych części. Z każdej z nich zrobić kulę, a następnie ją rozpłaszczyć, tworząc w środku niewielkie zagłębienie. Płaskie bułki układać na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
4. Rozmaryn, pieprz i sól rozdrobić w moździerzu i wymieszać z oliwą. Przygotowaną ilową obficie posmarować bułeczki.
5. Piec w 220 stopniach C. przez ok. 10 minut, do zezłocenia.

Smacznego!

buleczki_rozmaryn_1b

buleczki_rozmaryn_1a

Komentarzy: 4

  1. Ela
    5 stycznia 2016 / 18:24

    Do ciasta nie daje się tłuszczu?

    • Kinga
      5 stycznia 2016 / 22:01

      Nie, nie dodawałam. Ciasto przy wyrastaniu siedzi tylko w naoliwionej misce, żeby się nie przylepiło, a przed samym pieczeniem jest smarowane oliwą z ziołami. Pozdrawiam serdecznie,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.


The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.